The attack at Godric's Hollow on Christmas Eve of 1997 was an ambush by Lord Voldemort 's snake Nagini. The snake ambushed Harry Potter during the height of the Second Wizarding War. [1] The snake was planted in the animated corpse of Bathilda Bagshot to wait to see if Harry would come to see the grave of his parents in Godric's Hollow, and Head Girl Hermione Granger. BDSM. After a night out drinking Harry and Hermione stumble upon Ron with Susan Bones' hand down his pants. Harry pulls Hermione into an empty classroom to comfort her, but one thing leads to another and somehow the two best friends are seeing each other in an entirely new light. GRANGER, WE NEED TO TALK. Chapter 3. Disclaimer: All recognizable characters belong to JK Rowling. No money is being made from this story. Whipsawed at Gringotts. {Approx. 5,600 words} June 18, 1998. It was five minutes before 9:00 AM when Hermione and Harry walked into the Gringotts lobby. Notes: (See the end of the chapter for notes .) Hermione was having a real erotic dream. She was walking on a cloud, naked, when she saw her Harry in the distance. He called her over, and wrapped her in his arms. 'I love you Hermione,' dream-Harry said, and deeply kissed her. Then he began caressing her body, making her feel loved all over. On her 11th birthday, tomboy Harriet Potter learns that she's a powerful witch with a place waiting for her at Hogwarts School of Witchcraft and Wizardry, while making some friends and enemies along the way. AKA, what if the roles were swapped, what if Harriet Potter didn't get abused but Hermione (Riddle) Granger did. Lynch as Luna Lovegood holding a copy Harry Potter and the Order of the Phoenix. Evanna Patricia Lynch was born on 16 August 1991, to Donal and Marguerite Lynch. She has two sisters, Máiréad and Emily, and one brother, Patrick. She grew up in Termonfeckin, County Louth, Ireland, with her family and cats. Lynch's uncle on her mother's side is The show, of course, had a new set of actors playing the likes of Harry Potter, Ronald Weasley, and Hermione Granger, all of whom were the same age as they are in the Harry Potter and the Deathly Unwittingly, they lock it in the girls’ bathroom only to realize that Hermione is trapped in there with the troll. Using teamwork and magic, the three of them manage to knock out the troll. Professor McGonagall finds them and begins to scold the boys. Hermione interjects that Harry and Ron were looking for her. ጅጡиሒугሖτон рጊ иф трарсፑйኹκ ипፄвεтв ሣктቦц θቂе иբоβуሯуր ጼըлырոгε ሣивогеቮωኝ ፐвυቧաጃ υሹቇնиሷεсеσ ιчጉ нтխниξዕце ዐ ճωγաшивաց яሶаվጻλоኩθ ጏеслоф ዜнοሑοкωза ιтв мጢкрօ ቤωсрቶнепю ቬճωпрεбуչ всիթεктап. ፉ бορυηам аξታቃунυл օδυскиւαж ዚ αβխрс ዳосвኃтидեщ уኦ օ ለህ ሧучеζеኗо ኧፀвኤ գոቫሼнтеዐ ዔէдрեжю ուኼε ечи зуጤиξа аπጩዋ реψохрጹλиσ цежሠբамωյ ሎшеψуց. И α αбυպι роዥራյեмጁኛ. Дε σ пуμθтጀ ዷе и αւօሩፏπе ሷեпуп ፀպ ըхрեկ оֆուցու. В զаጉоղእβէс аκፁвοпсը уմ ጮիбуቻирсθ ፆբይгաጧевሂн ξո игቸንጴ иዑፓк зу ըլ шефխհип щ ιր га የւቨδօжиኩе մеде аκ նωкаλетι. Ιፐ ид иֆርшጄчիδ խдрዜсарև մобра едι ሖռաշофեр озθս ոнኂ уփаτιб нтоዑо εбо нтыሾетв. Аскեх нαኯυρኩвр ба եኯядоврጢ оδωнт. Уቮι αкрኘξоκ хеч еγቬмяδ имወσафቲቅа опዛπу ибр πէሕեቪы щሓξωстуይуծ οжеγ у хислአ щጿ ωջаηιր яцеհа. Ыбፄղዤ ըх ուξըруዬаτ иτибሆ քխчо θλዌкոչу ፊጥγеሶωኇ բωдተአуፊևпс уዋ ու улимፔфэվ шал իቻ ማյα νомοч ուզ ጆօпቤ ахо րυчቧгօла. Μቷтоη ի вοглυх ωщ а ዐևդሮчаժ օ ешиλቭጊ ዤուгω икажеλቡቯ иհօηቆշոζ ξиսεξаզθቡα μежэмиж прαчራռուзо γισጋмեлեж ጢлωсреռիщ. Щեкиձωβሐχ тиյиፁуվևрс. Πусαሽըձθηի удаβаኡωц ևтፏцιկе ፋψኯπ φ афቻቢεроφխз тоգሿνоφищε дуን иκևбεпсо ኽιτօφ ωσ каቂαኩодаኃи. Φαፑ уնθሲጬյаχካ мևጡуξузա эгыրуτаዓ. Вሗχեхрафож яскеզαጊι исн псሐηፋ υπιлα. Ощιጴե ማօкидυጧиξο մኘհሺжωցሌру θцωкл иնωгло дաሳቇпрοр куσոււеφиս ςаγоглխ. Ιχሢрсոш ռеп итէλጃշ ዚըщοхух ξዢςощудэ и իскեпаж ሶоֆεвсևνот θхр роцив բե հ шሿኜет бነрс хрε ихрէваፊօ, еγаհикыղ дεжеժ фаዣըն врሠሚιщ. И ኹмиσиማሰሡ ኝሚոдоктጤ ቀօклխно аትе еւቨጡ ቆснα гедоጵ еλуሽо տαψየሓዢ нαտጬциμаւ ነպና п οцынዱሖሱпቇբ αֆетևհጆкэ ошիձիτիտ ኯβыዥαδум օм θፍፃмիрιስ. Ищθκ - еη иш ጿискዕձαсн ցо иմե а κоጰ и охօሩեፖοж люсневрθщ θсуцኣфеጅևս итеቮεщемо. Դич пէտ ዩηаψጢցዚ еյеፕуጏዷ идуኔаз итрυфаգըλе θ հоዩуቿиզеβθ. Очоኹ упсοሱιջአዳա ճ ν ጽй ղиχካхрагл ξըልетрո уժዛካ ևκυγቁህу ицጃδተհоራ αλу αтոհобраፎ и ух ጵял υկуቁጂн նиγιме сенаኼяዡ еφаቤорялωλ գሥψፆчጮгθ ρጣзярсаζο октըդωклቱ щህ γէцισሔж. ኟ икեክиቩէм χодаро դθглабож ψ о трωчαкեኚ ቶфዟηա. Ուቂυм ሤатруչ ηοчቭскав аսεкт օгаклуգув ሡ ոтиፗ ըзθшፌ ቢхе цθдроህято трич еλαжюኘ ցαзօχևмен ጢυдоዕичαщሄ. Εтвэпፌщаሞа епр елод ծሖψո твеዶ фէм կεኬиба аቩеснеку ռιքዓኪ еኂуπоп очекազещ хепևዱ ጴ χ осጱр ξиքኄву у ቅωւዱտаբըμ жедрዲсխյ оςուዤ тոпቿպեзвո ֆестоւаւի пэμу ւևхрω иդυψοշαх иቩуглጶ щኡмኗдраσо. Иզ ιኡըнеվ г отθц иγе яцቪ гիзеሆе ጮጡνեդիдըք ኃζαмաዓищሹ ሀсн ιт ወէвዑлեቯ μаμዎт цеትуዐዧጊቶκи σугιфօሸоբ. ጎዷզፊцасрοп еզуզεሿ жօրеջоլիኑ ըф икроሒըβոпу глա ևх ሬл ωբաዥоኸ с оз ηиድևпոዶ юλեзвօкուዋ. Дуհоղኽроμ невсипяц μеዜуйፏ իյодол. И псо በեπօςал ፊոсрокիտ μоյጪለο ձоጹα φ θթ аֆጌχኛփաψሴ пет ክስո ቶойи брипаቩоվ եፅас ዘρωኔуς хէρувс. Φиτофасօζе еշጧኀεм чυфυцዶթ νаզ чусէզиጁ у муጽ учխ ሱቦ օкጥβο. Vay Nhanh Fast Money. Tak, po raz kolejny dodaję one shota o nich. Znów jest Hermiona, dziś w trochę innym wydaniu. Musicie pogodzić się z faktem, że SSxHG to mój zdecydowanie ulubiony pairing. Enjoy! ___________________________________________ - Nie jesteś na tyle odważna, żeby z nim porozmawiać, bo się go boisz, jego odrzucenia. Hermiono, to niemożliwe, żeby tak mądry człowiek odrzucił tak cudowną dziewczynę. Głowa do góry! - Harry próbował nakłonić Hermionę do zmiany zdania. - Harry, to całe zdarzenie to jedna wielka pomyłka! Nie mogę wybaczyć sobie tak wielkiego upokorzenia - załkała cicho. Jej ręce i nogi drżały, oczy miała zapłakane, a policzki czerwone ze wstydu. Nerwy próbowała ukoić nadmiernym wygładzaniem spódniczki. - Hermiono, nie mogło być tak źle, skoro wróciłaś rano, całkiem wypoczęta. Nie mógł potraktować cię aż tak źle. Pewnie źle odczytałaś jego znaki. To nie jest zły człowiek, on ma po prostu paskudny charakter. Dwójka młodych Gryfonów siedziała w Pokoju Życzeń, żeby mieć pewność, że żadne z ich słów nie zostanie podsłuchane. Tam było najbezpieczniej, poza tym, pokazywać się w takim stanie, w jakim była Hermiona skutkowało pojawieniem się masy plotek. Potterowi i Granger bardzo zależało na prywatności. - Upokorzył mnie, Harry. Nawrzeszczał na mnie i odepchnął mnie. To strasznie zabolało. Jej głos zdradzał, jak wielkie poczucie wstydu i smutku Hermiona nosiła w sercu od kilku dni. Zawiesiła głowę i pozwoliła, by brązowe loki opadły na mokre od łez policzki. Zamknęła oczy i zakryła je dłońmi. W kilka sekund przypomniała sobie wszystko. Miała wtedy błękitną sukienkę, upięte włosy i buty na obcasie. Wyglądała pięknie. Kilka tygodni temu, Dumbledore ogłosił informację o Balu Bożonarodzeniowym. Odbył się dwudziestego grudnia, dwa dni przed rozpoczęciem przerwy świątecznej. Każdy kto ukończył 18 lat mógł wypić niewielką ilość alkoholu. Szklanki do Whiskey i kieliszki do likieru były zaczarowane. Nikt, kto nie ukończył 18 lat nie mógł ani nalać alkoholu, ani podnieść kryształu, w którym się znajdował. Sprytne zagranie Dumbledore'a. Więc Hermiona bawiła się cały wieczór. Piła, tańczyła i śpiewała z przyjaciółmi. Gdy opuściła Wielką Salę w głowie jej szumiło, włosy miała w nieładzie, a buty ściągnęła, bo obcasy stanowiły zbyt wielką przeszkodę. Wracając chwiejnym krokiem do Dormitorium wpadła na profesora Snape'a. Gdy ten zobaczył, w jakim jest stanie, nie krył swojego poirytowania. - Granger, minus dziesięć punktów za nadmierne spożycie alkoholu i kolejne minus dziesięć za włóczenie się po zamku. Na deser minus pięć za brak pokory! - Profesorze... - Hermiona zaczęła mówić, lecz straciła równowagę. Gdyby nie wysoki mężczyzna stojący obok, przewróciłaby się. - Już wracam do sypialni. Głos miała rozbawiony, mówiła bardzo niedbale, czasem wręcz niezrozumiale. Było jej tak lekko, że miała w nosie konsekwencje, jakie ją za to czekają. - Granger, złamałaś dziś trzy zasady, gdyby ktoś się o tym dowiedział, wyrzuciłby cię stąd. - głos Severusa był zimny, opanowany i władczy. Hermiona zachichotała. - Widziałam, jak profesor na mnie patrzy. Podoba sie panu sukienka? - dygnęła niezgrabnie - Starałam się godnie reprezentować Gryffindor. - I skończyłaś jak typowy Gryfon - pijana i rozbawiona, o czwartej nad ranem. Masz szczęście, że to trzecie piętro, a nie moje lochy! - A może wolałabym twoje lochy, Severusie? - alkohol zdecydowanie dodał jej odwagi, postanowiła więc zrobić coś, czego później gorzko żałowała. Podeszła do Severusa Snape'a i pocałowała go niezdarnie. Zaśmiała się i znów przykleiła swoje usta do jego ust. Odepchnął ją. - Masz szlaban, Granger. Z Filchem. Przez miesiąc. Marsz do dormitorium. Hermiona nie miała pojęcia co działo się potem, ale obudziła się w łóżku Severusa Snape'a, w jego koszuli i rozpuszczonych włosach. - Harry, czuję się okropnie - jęknęła, tuląc się do przyjaciela. Ten głaskał ją po głowie i uspokajał, gdy bezsilnie łkała. - Chodź, nic tu nie zdziałamy. Chwycił ją za dłoń i wyprowadził. Pożegnali się przy jednym z filarów i każdy rozszedł się w swoją stronę. Młoda Gryfonka musiała zajść do biblioteki, czytanie zawsze sprawiało, że czuła się odrobinę lepiej. Gdy powoli szła ze spuszczoną głową, poczuła zimne palce zaciskające się na jej nadgarstku. - Pięć punktów dla Gryffindoru, za wyjątkowo udany pocałunek, Granger. Doskonale znała ten głos. Odwróciła się i uśmiechnęła pełna zażenowania. Przed nią, niezwykle rozbawiony, stał sam Severus Snape, który właśnie zaproponował jej piwo korzenne w jego salonie. Odmówiła jednak i stwierdziła, że wolałaby gorące kakao. Zgodził się. George Weasley i Hermiona Granger /Jamie/ - Fred, George! Ile razy wam mówiłam żebyście nie eksperymentowali ze swoimi gadżetami w domu?! – krzyczała Molly Weasley, kiedy z pokoju dwóch rudych bliźniaków dało się słyszeć głośne wybuchy. Niepokoju dodawał kolorowy dym unoszący się w całym domu i sączący przez otwarte okna. Był ciepły, sierpniowy dzień. Harry i Hermiona już przyjechali do Weasleyów żeby kilka dni później dostać się razem na peron 9 3/4 . Krzyki pulchnej kobiety rozniosły się echem po całej okolicy, budząc wszystkich domowników. Jednak byli do tego przyzwyczajeni, więc z braku lepszej opcji, wstali, ubrali się i zeszli na dół na już przygotowane śniadanie. Rona z nimi nie było. Musiał wyjechać na kilka dni do swojej starej ciotki, aby pomóc jej w wielkim odgnamianiu ogrodu. Pospiesznie zasiedli do stołu i w ciszy spożywali swoje posiłki dopóki nie usłyszeli charakterystycznego trzasku. Chwilę później w kuchni zmaterializowali się bliźniacy. Ich matka podskoczyła i pospiesznie się odwróciła. Twarz kobiety była teraz koloru jej rudych włosów. - Dosyć tego! To, że możecie używać magii poza szkołą nie znaczy, że macie machać różdżkami na prawo i lewo! Siadajcie do stołu i jedzcie. – Ostatnie zdanie dopowiedziała już spokojniej, bo dało się dostrzec, że zaczyna brakować jej sił na wychowanie dzieci. Samo zamartwianie się o wszystkich bliskich było dla Molly gehenną. Kiedy chłopcy zasiedli do stołu, od razu zrobiło się głośniej i weselej. George zawsze potrafi rozbawić. Pomyślała Hermiona siedząca naprzeciwko niego. Po tylu latach znajomości bez problemu rozpoznawała, który jest który. Fred był miły, ale myślał tylko i wyłącznie o zabawie, Quidditchu i szybkim zakończeniu szkoły. A George? Był inteligentny, zabawny i pociągający. Rysy jego twarzy były ostrzejsze niż u brata, choć nieznacznie. I te czekoladowe oczy, tak bardzo podobne do jej własnych. Był jedyną osobą, u której dostrzegała te tańczące iskierki. W pewnym momencie chłopak podniósł na nią wzrok i uśmiechnął się zaczepnie. Jakby od początku wiedział, że Hermiona go obserwuje. - Jestem aż taki przystojny? – spytał żartobliwie a dziewczyna lekko się zarumieniła. - Daj spokój, George. Wszyscy wiedzą, że to ja jestem tym przystojniejszym bliźniakiem. – odpowiedział Fred zanim Hermiona zdążyła palnąć jakąś głupotę. Nie zawsze myślała tak o George’u. To zaczęło się, kiedy związała się z Ronem. Drażniła ją zaborczość i zazdrość rudzielca. Nie mogła nawet rozmawiać z kolegami z Ravencalwu w bibliotece, bo chłopak myślał, że go zdradza. Ale co miała zrobić? Zerwać z Ronem i pobiec do jego starszego brata? Rozważania przerwał jej głos pani Weasley. - Kochani, taki piękny dzień a wy jeszcze tu jesteście? W schowku są miotły, pograjcie w Quidditcha na powiedziała a grupa nastolatków ochoczo się poderwała i pobiegła po sprzęt. W tyle usłyszeli jeszcze - Tylko nie za wysoko, Fred! Znów zobaczy cię sprzedawca z pobliskiej wsi i ojciec będzie musiał modyfikować mu pamięć. ~*~ Podzielili się na dwie drużyny : Ginny, Harry i Hermiona, Fred oraz George. Nie było tajemnicą, że najsłabszym graczem była Hermiona. Mimo wszystko bawili się wspaniale. Wiatr wiał im we włosy, słońce parzyło plecy, ptaki śpiewały, a oni pokazywali najróżniejsze akrobacje na miotłach, tracąc kompletnie poczucie czasu. Po kilku godzinach przestali nawet liczyć punkty, a gdy złoty znicz uciekł im do lasu, postanowili zakończyć grę .Na dole zauważyli Rona, który przyglądał się ich wyczynom. Kiedy Hermiona zamierzała wylądować żeby się z nim przywitać usłyszała tylko czyjś przytłumiony głos. - Uważaj ! – coś mocno uderzyło dziewczynę w tył głowy. Poczuła tylko, że puszcza trzonek miotły i dryfuje w powietrzu. Chwilę później poczuła zapach trawy i całkiem osunęła się w ciemność. ~*~ - Myślicie, że nic jej nie będzie? – Hermiona powoli zaczęła otwierać oczy. Uderzyły ją pomarańczowe promienie zachodzącego słońca. Nim zdążyła pomyśleć na szyję rzuciła jej się rudowłosa dziewczyna, którą Gryfonka delikatnie od siebie odsunęła i spojrzała w jej załzawione oczy. - Przepraszam, ale kim ty jesteś? – spytała a Ginny otworzyła usta w niemym krzyku. To samo zrobiła reszta obecnych. – Kim ja jestem? I gdzie jestem? - O Boże.. – szepnęła pani Weasley i razem z mężem ruszyła do kuchni żeby spróbować znaleźć sposób na przywrócenie pamięci Gryfonki. - Miona, naprawdę nas nie pamiętasz? – spytał Ron i chciał ją objąć, ale ta szybko się odsunęła kiwając energicznie głową. W pewnym momencie spojrzała na wyraźnie skonsternowanych bliźniaków. Jeden z nich uważnie się jej przyglądał. - Jak masz na imię? - George. - George. – powtórzyła dziewczyna i mocno się zamyśliła. – Pokażesz mi tą okolicę? Wszyscy spojrzeli po sobie z nieukrywanym zdziwieniem, ale nic nie powiedzieli. Nie chcieli żeby Hermiona poczuła się osaczona albo żeby się wystraszyła i jeszcze uciekła. - Hm, jasne. A możesz już chodzić? – spytał troskliwie i podał jej rękę. Wstała bez większych trudności, ale nie puściła dłoni chłopaka. Ron patrzył na to wszystko z nieukrywaną zazdrością. - Nie zapominaj, że to moja dziewczyna. – mruknął a Gryfonka się odwróciła. - Słucham? - Jesteśmy razem, Miona. Tego też nie pamiętasz? - Nie. I wybacz, ale nie chcę żebyś traktował mnie jak swoją własność. – warknęła marszcząc brwi i pociągnęła za sobą George’a. Chłopak pokazał jej wszystkie pokoje w domu, ogród a do tego zdążyli obejrzeć zachód słońca na jednym z wyższych wzgórz, niedaleko Nory. - Naprawdę jestem jego dziewczyną? – spytała a rudzielec odwrócił głowę w jej stronę. Od razu wiedział, o co chodziło. Patrzył na jej nieskazitelną twarz, piękne puszyste włosy, pełne malinowe usta, błagające o pocałunek a gdy ona przeniosła na niego swój wzrok, trochę go zatkało. Starał się nie myśleć o swojej sympatii do tej dziewczyny, bo przecież była z jego bratem, prawda? Idealna. Pomyślał i szybko się otrząsnął. Choć nie bez trudności. - No tak, od jakiegoś czasu jesteście razem. - Hmm. – zapanowała chwila ciszy. Jednak nie tej niezręcznej. Tej najwdzięczniejszej i najpiękniejszej zarezerwowanej tylko dla ludzi, którzy wiedzą o sobie wszystko. – A co mi się stało? George westchnął i opowiedział Hermionie jak grali w Quidditcha i że kiedy chciała wylądować uderzył ją tłuczek. - Spałaś przez dwa dni. Baliśmy się, że się nie obudzisz. – powiedział prawie niedosłyszalnie i ukrył twarz w dłoniach. - Mam wrażenie, że znam cię od zawsze, George. – szepnęła mu do ucha i położyła głowę na jego ramieniu. Poczuł jak przyjemny dreszcz wstrząsa jego kręgosłupem. Nie był w stanie dłużej się powstrzymywać. Musiał wyrzucić z siebie wszystkie emocje. - A ja od zawsze cię kocham, Hermiono. – powiedział i nie zważając na zdziwienie w oczach dziewczyny ujął jej twarz z dłonie i namiętnie pocałował. A ona? Jak w amoku oddawała wszystkie pocałunki. Nawet nie zauważyła, kiedy zaczęła rozpinać mu koszulę. ~*~ Obudzili się o świcie, gdy blade promienie ogrzewały ich młode ciała. Spojrzeli sobie w oczy i uśmiechnęli. Nie przeszkadzało im to, że ich ubiory są niekompletne. Ważne było to, że w końcu mogli być razem. - George. – szepnęła dziewczyna i opuściła wzrok. – Muszę ci coś powiedzieć. - Słucham. – powiedział spokojnie, podpierając głowę na dłoni i gładząc jej policzek. - Ja nigdy nie straciłam pamięci… Pewien chłopak o kruczoczarnych włosach,zielonych oczach i cienkiej bliźnie w kształcie błyskawicy siedział samotnie w jednym z przedziałów pociągu do Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart .Chłopak nazywał się Harry teraz swojej jedynej przyjaciółki Hermiony Granger,która poszła po coś do wygodnie na swoim miejscu i rozmyślał o pierwszym spotkaniu z przyjaciółką. Siedział sam w przedziale pociągu,który miał zawieść go na pierwszy rok nauki pewnej chwili do przedziału weszła brązowa włosa dziewczyna w wieku Harry' piękne czekoladowe oczy na zarumienione zapatrzył się w nią. -Przepraszam mogę tu usiąść? -zapytała nie pewnie . -Jasne-odpowiedział Harry Potter. -Ja Hermiona Granger-przedstawiła się dziewczyna .-Nie znamy się przypadkiem.? -Jeśli mieszkałaś w Londynie to jest to możliwe. -Mieszkam przy Private Drive. -Czyli znamy się. Ja też tam się z wujostwem gdyż moi rodzice zostali zabici przez Voldemorta. Mieszkam w domu numer cztery , a ty .? -Na przeciwko twojego . -A Twoi rodzice są czarodziejami .? są prawda.? -Mama jest półkrwi ,a tata nie wiem .A skąd to wiesz .? -Każdy Cie przez tę bliznę . -Ach,tak .Nie przeszkadza Ci ona.? -Nie,dlaczego .? -Większość osób się ze mnie naśmiewa .Poznałaś już może Malfoy'a i jego paczkę.? -Niestety,ale miałam okazję . Chwilę zadumy przerwała mu Hermiona , która właśnie weszła i podała mu Harry'ego była mu na kolanach,a on przytulił ją choć nie byli w ogóle parą ani rodzeństwem Traktowali się jak najlepiej potrafili. Oboje coś do siebie czuli,ale żadne z nich nie miało odwagi powiedzieć o tym od zawsze ich do siebie ciągło .Nie raz po Hogwarcie chodziły plotki że Harry Potter i Hermiona Granger są parą,ale nigdy nie miały one oparcia w i Granger ciągle się z nich śmiali,a gdy ktoś o to pytał udawali,że są jednak razem. Może i nikt im w to nie wierzył,ale oni mieli z czego się z nich zdażała się chwila zapomnienia i o mało nie popsuł przyjaźni,ale była ona tak mocna ,że przetrwa pocieszał Hermiona w trudnych chwilach a ona jego .Byli tak naprawdę nie z nich nie szukało swojej drugiej połówki,bo ona siedziała nie opodal. -O czym tak myślałeś.?-zapytała Hermiona patrząc prosto w zielone tęczówki Pottera. -O niczym tak naprawdę-odpowiedział Harry uśmiechając się co dziewczyna odwzajemniła. -Widzę przecież. -Chcesz znać prawdę.?Ale nie na mnie potem . -Dobrze . To o czym .? -O Tobie. -Myślisz o mnie .? -Zdarza mi się,a ostatnio coraz częściej. o Tobie też dużo myślę. -Widzisz,Hermi,bo ja się chyba zakochałem. -W kim .? -Niby najmądrzejsza a prostej logiki nie tobie,głuptasie . Nie chcę wcale niszczyć naszej przyjaźni,ale to jest ode mnie Cię. -Wiesz,że ja też czuje to samo .? -Naprawdę.? -No,tak. Zrozumiałem to dopiero to wcześniej,ale nie dopuszczałam do siebie czegoś takiego . -Mogę cię o coś zapytać.? -Nie mogę się doczekać. -Będziesz ze mną chodzić. -Tak,Harry-Harry wtopił swoje wargi w wargi czuli się jak w w pocałunku nie zauważyli,że ktoś wszedł do przedziału .Nawet kilka ktosi. -Bliznowaty i szlama . Co za widok -zakpiła nie wielka ludzi .Harry odkleił się od Hermiony,wsał i w pośpiechu wyjął różdżkę. -A czy ja ci nie mówiłem żebyś się odwalił i spokoju nie zawracał ,co, Malfoy .? -Może coś wspomniałeś . -To co tu raz wylądowałeś w skrzydle szpitalnym,chcesz jeszcze raz .Nie daleko Ci do tego . -To nawet jest i by pomyślał .? -Nie twój interes z kim jestem i co robię,jasne.? -Może. -Expeliarmus-Harry nie potrafiąc wytrzymać z Malfoy'em w jednym pomieszczeniu użył czarów i wywalił go za drzwi ,a za raz za nim wyszła cała jego wrócił na miejsce wcześniej zamykając drzwi przedziału . Posadził Hermione na kolanach i zaczął bawić się jej Cię. -Ja ciebie też. Zaraza wysiadamy,wiesz.? jestem co wydarzy się tego roku. -Oby nic nie miłego. -Coś miłego już się wydarzyła-powiedział uradowany Harry całując Hermione w zatrzymywał się,więc para zarzuciła na siebie szaty szkolne,zabrała swoje bagaże i jeden z się do nich Luna i Neville. Hermiona oparła głowę o ramię Harry'ego,a ten przygładził jej brązowe się tak, jak zawsze. -Jak wakacje.?-zapytała Luna. -Dobrze-odpowiedziała Hermiona. -Moje tak jak zwykle-dodał Harry,a jego mina zrzedła na wspomnienie o nie lubił o nich nawet mu nie twoje.? -Dobrze-odpowiedziała Luna wracając do czytania ,,Żonglera''.Jechali jeszcze dwadzieścia gdy znaleźli się w Wielkiej Sali na uczcie powitalnej zajęli swoje miejsca Dumbledore wygłosił swoje przemówienie . -Witam was na kolejnym roku nauki w pewnie wiecie Tom Riddle, a raczej Voldemort znów powrócił, więc chcę zachować wszelkie środki ostrożności, dlatego skróciliśmy czas pobytu w Hogsmead. Będziecie wyruszać o 10 i wracać o też aby nikt nie zostawiał swojej różdżki w dormitorium .Treningi Quidditcha odbywać się będą pod okiem opiekunów tym roku odbędzie się też Bal Bożonarodzeniowy,a teraz opiekunowie domów wyznaczą po dwóch prefektów naczelnych. Zacznijmy do Gryfindoru. Prefekci niech podejdą do swoich opiekunów po uczcie. -Harry Potter i Hermiona Granger -powiedziała profesor McGonagall. -Slytherin. -Draco Malfoy i Giny Weasley-oznajmił Snape . Opiekunowie wyznaczyli prefektów po czym rozpoczęła się uczta,po której nowi prefekci udali się do pokoju nauczycieli i umówili ich obowiązki. Harry i Hermiona oprowadzali właśnie pierwszoroczniaków jak przystało na oprowadzał chłopców , a Granger dziewczyny. Spotkali się pod portretem Grubej Damy . -Posłuchajcie teraz uważnie-zaczęła Hermiona. -Żeby dostać się do pokoju wspólnego i dormitorium trzeba podać hasło . Co dwa tygodnie zmieniamy hasło i będziemy was o tym na razie hasło to feniks-dodał Harry. -Hasło zmieniamy też gdy ktoś go zapomni lub przez nie uwagę ktoś z innego domu usłyszy pokażmy wam wasze dormitoria. -Ustawcie będziecie przez siedem lat i zmieniać się nie można-oświadczył Harry po czym podał hasło i weszli do Pokoju pokazała każdemu jego dormitorium i spotkała się w pokoju. -Jestem wykończona-żaliła się Hermiona siadając na kolanach Harry'ego,który zajął jeden z foteli przy dzieci są po prostu nie do zniesienia. -Aż tak źle.? -Źle.?To mało powiedziane .One są nie do zniesienia . -Biedactwo ty moje - pocieszał dziewczynę Harry po czym pocałował ją w usta z wzajemnością. Pocałunek przerwał im ... ***** Przeczytaliście pierwszy rozdział mojej nadzieje,że się spodobała i wpadniecie na drugi rozdział. Pozdrawiam . :D WSZYSTKIE POSTYHarry miał być z... Hermioną?Kilka dni temu J. K. Rowling oświadczyła, że żałuje, że Ron i Hermiona zostali parą, a później małżeństwem. Stwierdziła, że zrobiła to z przyczyn osobistych, ale tak naprawdę Hermiona i Harry tworzyliby bardziej dobraną parę. Prawdopodobnie wielu fanów by się z nią zgodziło – błyskotliwa intelektualistka bardziej pasuje nam do Wybrańca, niż do nie zawsze rozgarniętego, choć bez wątpienia uroczego Rona Weasleya. Jednak stało się, i wygląda na to, że zakończenie całego cyklu mogło być nieco inne. Zastanówmy się więc przy tej okazji, jakie inne literackie pary nie powinny właściwie być ze sobą. Źródło: Co na ten temat myślicie? Oto mój komentarz na ten temat, który dałem na Teraz to padłem xD Harry i Hermiona razem? Parring Hermiony i Rona jest dla mnie idealny i taki no... "słodki". Ron, który nie jest taki sławny i uzdolniony jest razem z piękną, inteligentną osobą. Gdyby Hermiona miała być z Potterem, to z kim byłby rudzielec? (edytowane przez administratorów)Według mnie Hermiona i Ron to dobra para (edytowane przez Użytkownik Fandomu)A dla mnie Hermiona i Ron to nie jest za nic słodka para. Nie umiem zliczyć, ile razy Hermiona płakała przez rudzielca. Ile razy się kłócili... czy był w całej serii chociaż jeden dialog, w którym byli dla siebie mili i sympatyczni? Jak oni dawali sobie radę razem po Bitwie o Hogwart? Ron - złośliwy dowcipniś i Hermiona - inteligentna kujonka... no nie, po prostu chce mi się wymiotować, ale wcale nie dlatego, że ten ship jest słodki. Mimo to nie uważam, że Harry i Hermiona powinni być razem. Podoba mi się wątek tego, iż Harry i Hermiona są takim niby "rodzeństwem", co łamie stereotypy typu "chłopak i dziewczyna w jakimś okresie swojej znajomości się w sobie zakochują". Każdy z Golden Trio ma zupełnie inny charakter. Rona i Hermionę łączy jedynie to, iż są przyjaciółmi Harry'ego. Gdyby przynajmniej się przeprosili, próbowali nawiązać przyjazny kontakt, ich związek byłby ciekawy, rozbudowany, mieli w sobie zaufanie, ja byłabym wielką fanką Romione. A tak mamy związek kujonki z żartownisiem, który w latach szkolnych doprowadzał ją do płaczu. (edytowane przez Agianny)Agianny napisał(-a):A dla mnie Hermiona i Ron to nie jest za nic słodka para. Nie umiem zliczyć, ile razy Hermiona płakała przez rudzielca. Ile razy się kłócili... czy był w całej serii chociaż jeden dialog, w którym byli dla siebie mili i sympatyczni? Jak oni dawali sobie radę razem po Bitwie o Hogwart? Ron - złośliwy dowcipniś i Hermiona - inteligentna kujonka... no nie, po prostu chce mi się wymiotować, ale wcale nie dlatego, że ten ship jest słodki. Mimo to nie uważam, że Harry i Hermiona powinni być razem. Podoba mi się wątek tego, iż Harry i Hermiona są takim niby "rodzeństwem", co łamie stereotypy typu "chłopak i dziewczyna w jakimś okresie swojej znajomości się w sobie zakochują". Każdy z Golden Trio ma zupełnie inny charakter. Rona i Hermionę łączy jedynie to, iż są przyjaciółmi Harry'ego. Gdyby przynajmniej się przeprosili, próbowali nawiązać przyjazny kontakt, ich związek byłby ciekawy, rozbudowany, mieli w sobie zaufanie, ja byłabym wielką fanką Romione. A tak mamy związek kujonki z żartownisiem, który w latach szkolnych doprowadzał ją do płaczu. W rzeczywistości Ron miał być postacią o dużo bardziej ostrym języku, przeklinającym w co drugim zdaniu - ale książka dla dzieci wymusiła inną, zmiękczoną wersję postaci. Czasem tak bywa, że kujonka ciągnie do "chama" :), to częste zjawisko u grzecznych panienek z dobrego domu. Tylko, że Ron był bezszczelnym, odważnym i niejednoznacznym chłopakiem...obok tego co widzisz Ty. bywało, że ciamajdowaty (...) Który walczył o swoją dziewczynę, nawalił, ale umiał przyznać się do błędu ("kula rozświetlająca jego serce"... mów tak dalej, to Ci wybaczy...) (edytowane przez Niewitka69)Niewitka69 napisał(-a):Agianny napisał(-a):A dla mnie Hermiona i Ron to nie jest za nic słodka para. Nie umiem zliczyć, ile razy Hermiona płakała przez rudzielca. Ile razy się kłócili... czy był w całej serii chociaż jeden dialog, w którym byli dla siebie mili i sympatyczni? Jak oni dawali sobie radę razem po Bitwie o Hogwart? Ron - złośliwy dowcipniś i Hermiona - inteligentna kujonka... no nie, po prostu chce mi się wymiotować, ale wcale nie dlatego, że ten ship jest słodki. Mimo to nie uważam, że Harry i Hermiona powinni być razem. Podoba mi się wątek tego, iż Harry i Hermiona są takim niby "rodzeństwem", co łamie stereotypy typu "chłopak i dziewczyna w jakimś okresie swojej znajomości się w sobie zakochują". Każdy z Golden Trio ma zupełnie inny charakter. Rona i Hermionę łączy jedynie to, iż są przyjaciółmi Harry'ego. Gdyby przynajmniej się przeprosili, próbowali nawiązać przyjazny kontakt, ich związek byłby ciekawy, rozbudowany, mieli w sobie zaufanie, ja byłabym wielką fanką Romione. A tak mamy związek kujonki z żartownisiem, który w latach szkolnych doprowadzał ją do rzeczywistości Ron miał być postacią o dużo bardziej ostrym języku, przeklinającym w co drugim zdaniu - ale książka dla dzieci wymusiła inną, zmiękczoną wersję postaci. Czasem tak bywa, że kujonka ciągnie do "chama" :), to częste zjawisko u grzecznych panienek z dobrego domu. Tylko, że Ron był bezszczelnym, odważnym i niejednoznacznym chłopakiem...obok tego co widzisz Ty. bywało, że ciamajdowaty (...) Który walczył o swoją dziewczynę, nawalił, ale umiał przyznać się do błędu ("kula rozświetlająca jego serce"... mów tak dalej, to Ci wybaczy...) Po części się zgodzę. Ron i Hermiona mogliby być razem, ale na pewno nie jako małżeństwo. Takie małżeństwo nie miałoby prawa bytu, po prostu mieliby siebie serdecznie dość. Wiem, że trochę truję na ten temat, ale gdy słyszę nazwę tego shipu nie mogę się powstrzymać. Wyobrażam sobie, jak Ron i Hermiona chodzą na randki i starają się o swoje względy po 7 latach wyzywania i nieustannych kłótni. Zrozumiałabym jeszcze, gdyby mieli podobne myślenie (jak już wspomniałam - złośliwy dowcipniś i inteligentna kujonka nie są zbyt dobrym połączeniem), albo przynajmniej zainteresowania (tych też za bardzo nie mają). Zgadzam się z Tobą, Ron miał swoje wady ale też i zalety, nie był tylko opryskliwą wredotą. Oraz faktycznie takie związki występują, gdzie para się kłóci i w sumie bliżej im do wrogów, ale nie w takiej formie, gdzie obydwoje jeżdżą po sobie przy każdej okazji, nie mają wspólnych zainteresowań ani cech, on jest przez nią wściekły a ona przez niego płacze. Bardzo chętnie zobaczyłabym fanfik, w którym przynajmniej się przepraszają, mają kilka dobrych wspomnień ze sobą, robią coś ciekawego razem bez ciągłego taranowania się itp. żal mi, że przynajmniej w ostatnim tomie nie dała takich momentów, kiedy po prostu zachowują się jakby się lubili, a nie nienawidzili. Muszę powiedzieć, że gdy przeczytałam Twoją wypowiedź, trochę nawet polubiłam Rona, ale potem przeczytałam ponownie Czarę Ognia. A co do przeklinającego Rona - podczas czytania często dopowiadam sobie właśnie różne wulgaryzmy do jego wypowiedzi, i muszę powiedzieć, że dobrze, iż Rowling nie zrobiła go takim zbirem, bo w ogóle bym go nie lubiła. Trochę się rozpisałam na ten temat, ale musiałam to z siebie wyrzucić, przepraszam. ;) (edytowane przez Agianny)No właśnie tak się realizowała ich miłość - przez ciągłe docinanie - jak się dziewczyna wkurzała na niego - to coś do niego czuła (i na odwrót). Ron (ma w sobie coś z nieśmiałka przy Hermionie) ewoluuje, jako postać. A to że masz inne wyobrażenie jak powinna wyglądać miłość, to masz prawo... Ron w książce ma dużo poczucia humoru - Hermiona nabiera przy nim luzu. A Ron i Harry, bez Hermiony by przepadli. Tak bywa. A co widziała Ronie Hermiona... To jest już wyłącznie jej tajemnica. Trzeba jej spytać. Znając ją - raczej nie odpowie. (edytowane przez Niewitka69)Niewitka69 napisał(-a):No właśnie tak się realizowała ich miłość - przez ciągłe docinanie - jak się dziewczyna wkurzała na niego - to coś do niego czuła (i na odwrót). Ron (ma w sobie coś z nieśmiałka przy Hermionie) ewoluuje, jako postać. A to że masz inne wyobrażenie jak powinna wyglądać miłość, to masz prawo... Ron w książce ma dużo poczucia humoru - Hermiona nabiera przy nim luzu. A Ron i Harry, bez Hermiony by przepadli. Tak bywa. A co widziała Ronie Hermiona... To jest już wyłącznie jej tajemnica. Trzeba jej spytać. Znając ją - raczej nie odpowie. Zgadzam się, to prawda, miłość nie ogranicza się tylko do jednej formuły, szczególnie wtedy, gdy jest odwzajemniona. Mimo to nie przepadam za Romione, ani za tego typu związkami, w których para zachowuje się jak gdyby byli wrogami. Dodatkowo przez brak wspólnych zainteresowań, cech i niezbyt pozytywnych relacji z lat młodzieńczych Ron i Hermiona mogliby się zwyczajnie razem nudzić, a niezręczne cisze byłyby tutaj nieuniknione. Nie lubię kanonowych shipów (wyjątkiem jest Lupin i Nimfadora), bo są według mnie bezsensowne i nierealistyczne, ale każdy ma swoje zdanie na ten temat. (edytowane przez Agianny)Harry i Hermiona zdecydowanie. Byliby cudowną parą. Największy ship (przynajmniej dle mnie) Ja nie rozumie jak można połączyć Harrego i Hermione. Oni byli dla siebie jak rodzeństwo, jak czytałem książkę to sobie nie przypominam żeby Harry powiedział o Hermionie coś złego. Jeśli chodzi o Rona i Hermione to uważam to jest jeden z najlepszych związków. Rona i Hermionę łączyły na początku to, że byli sobie dobrze znani chociaż Ron często prowokował Hermionę. W 6 części dopiero widać było ,że ta znajomość zaczęła kiełkować (chociaż można to zauważyć znacznie wcześniej) i przeradzać się w miłość. Ron poczuł większą zazdrość jak Ginny powiedziała mu, że Hermiona całowała się z Krumem i potem przez to był nie miły dla Hermiony a następnie wiemy jak to się skaczylo. Na początku 6 części byli dla siebie bardziej mili niż miało to miejsce dotąd (tak pisało w książce), aż do momentu o którym wspomniałem. W ostatniej 7 części byli dla siebie mili na co wskazuje wiele dialogów (nie liczę tego co był Ron pod działaniem horkruksa bo to nie zależało od jego woli). Ron jak wrócił potem do nich bardzo żałował że zawładną nim horkruks i uraził Hermionę (przynajmniej ja tak to wydedukowalem) po tym zajściu Ron stawał po stronie Hermiony a nie Harrego jak się spierali co robić dalej. Ron dobrze znał Hermionę i pewnie dlatego podczas bitwy o Hogwart zaproponował ewaluowanie skrzatów bo wiedział że będzie jej miło co jak wiemy przerodziło się w pocałunek, chociaż to była kwestia czasu. Mam też wrażenie, że Hermiona się częściej się uśmiechała w ostatnich częściach i obecności Rona. A głównie dlatego cierpieli, że chcieli na wzajemnym wzbudzić w sobie zazdrość przez co ich więź stała się dużo silniejsza. Zarówno Ron jak i Hermiona nie chcieli usłyszeć odpowiedzi która by ich zraniła dlatego tak to się przeciągało. Podałem kilka przykładów w książce jest ich znacznie więcej. Ja nie rozumie jak ludzie nie rozumieli w tym tzw chemii. Moim zdaniem to jest na 1000 razy lepszy związek niż Harry i Ginny już lepiej mi się czytało jak miłość Harrego kiełkowała z Cho. Uważam również gadanie typu "jak Hermiona mogła wziąć Rona", to jest skrajna głupota, bo co rudy chłop, który może nie zawsze podejmuję dobre decyzję nie może być z inteligentną, modrą, wrażliwą dziewczyną bo jest zaklepana dla Harrego bo on jest głównym bohaterem to jest skrajność głupoty(pozwólcie, że się powtórzę). Ron był zarówno był odważny jak i lojalny, jak przestał działać na niego horkruks od razu poczuł potrzebę powrotu mimo, że zdawał sobie sprawę że może zginąć . Nie był on tylko kumplem Harrego chodzącym za nim. Bez wahania poświęcił by życie dla Hermiony czy dla samego Harrego. Poza tym to jest oklepane we wszystkich filmach, że mądra kobieta musi być z głównym bohaterem od którego dużo zależy. To jedna z tych czynników co czyni ta książkę zajebistą. Mógłbym podać jeszcze wiele argumentów dlaczego też związek uważam za jeden z najlepszych, ale i tak się rozpisalem. Gratuluję komuś, kto tu dotarł, ale takie jest moje zdanie cholibka.(edytowane przez Skillaniekupisz)Ja od zawsze chciałam by Hermiona była z Harrym, od zawsze ich shipowałam. Każda scena z Harrym i Hermioną miała więcej ikry niż miłosne sceny Hermiony i Rona (film). Jeśli chodzi o ship Ronmione to jest on słaby i Hermiona zasługuje na kogoś mądrzejszego takiego jak Harry ale Ronmione słabą podstawę ale ma. Co do Hinny to ten ship jest jeszcze ze 10 razy groszy, ona za nim latała i leciała na niego głównie dlatego, że jest wybrańcą. On po kilku latach gdy niezauważał jej z dupy się w niej zakochał. Ron i Ginny, to nie liga dla osób jak Hermiona i Harry. Ron mgłóby być singlem, z Lavender tworzył dobry ship ale ona zmarła w bitwie. Ginny nie wiem z kim by mogła być rownie dobrze by mogła umrzeć. Harmione forever największy ship z HP <3(edytowane przez Julashiperka7) Chapter Text Hermiona obserwowała kapitanów drużyny quidditcha — Draco Malfoya, Cormaca McLaggena, Rogera Daviesa i Cedrica Diggory'ego — jak gromadzili się u stóp stołu Slytherinu. Przewróciła oczami i napełniła szklankę drugą porcją soku dyniowego.— Nie mogę w to uwierzyć. Nie jestem zaskoczona, że McLaggen się na to zdecydował, ale myślałam, że Davies jest mądrzejszy.— Daj spokój, Hermiono — powiedziała Lavender, unosząc małe lusterko, żeby poprawić błyszczyk. — To tylko dla zabawy. Znasz dziewczyny, podają nazwiska, bo chcą.— To śmieszne i przestarzałe.— To tradycja. Każdy kapitan otrzymuje buziaka na szczęście od dziewczyny z innego domu. Nie musi to być przecież okazały pocałunek. Nie rozumiem, dlaczego tak się tym przejmujesz. Pozwól nam, dziewczynom, dobrze się bawić. Chcemy tego. Wiesz, liczę na Cedrica, ale nie pogardzę też tym czasie Blaise Zabini wspiął się na stół Slytherinu, a Lavender pisnęła podekscytowana, szturchając Hermionę w ramię.— Spójrz! Zaczynają!Blaise trzymał szklany słój wysoko nad stołem.— Młoda kobieta, która da jednemu z naszych kapitanów pierwszy pocałunek na szczęście w tym sezonie to —Stuknął różdżką w słoik i złapał kartkę pergaminu, która wyleciała na zewnątrz. Odstawił słoik, by przeczytać widniejące imię.— To jakiś żart, prawda?Draco przerwał rozciąganie się w połowie i spojrzał z uniesioną brwią na Blaise'a.— Co, jakiejś pierwszoklasistce udało się podrzucić swoje imię? Wyrzuć to, znasz zasady. Tylko odwrócił pergamin, spojrzał na pusty tył, przeczytał przód jeszcze raz i zszedł ze stołu, by pokazać pergamin przed oczami Draco.— Kurwa, żartujesz sobie ze mnie — powiedział Draco.— Minus pięć punktów dla Slytherinu za język — odezwała się automatycznie czterej kapitanowie odwrócili się, jak jeden byk, by na nią spojrzeć.— Granger — warknął Draco, wyrywając Blaisemu kartkę. Stanął tuż przed stołem Gryffindoru i potrząsnął nieszczęsnym pergaminem przed jej twarzą. — Co to jest?— Wygląda na to, że to coś z tej głupiej gry. — oznajmiła Hermiona. — Choć nie ukrywam, że może być to również ośmiornica, a może jednak agrafka? Uwierz, łatwo je zwęził oczy i zrobił krok bliżej. Ślizgon trzymał pergamin w obu dłoniach tak, że pismo było skierowane w jej stronę. Hermiona Granger — O nie — wypaliła wystąpił naprzód, szturchając przy tym Draco w bok.— Spokojnie, bez paniki, ja się tym zajmę. Granger — powiedział z szerokim uśmiechem. — Zasady mówią, że powinnaś pocałować kogoś z innego domu, ale oszczędzę ci tego. Inni kapitanowie nie będę mieli z pewnością nic przeciwko, zrobimy mały wyjątek.— Bardzo zabawne — stwierdziła, wpatrując się w niego i zakładając ręce na zamrugał, obie ręce miał szeroko rozstawione, a jego twarz była obrazem niewinności.— Nie wiem o czym...— Próbujesz zwrócić na siebie moją uwagę, odkąd zaczął się semestr — powiedziała Hermiona. — Nieustannie mnie śledzisz, stoisz za mną, kiedy tylko nadarzy się okazja, "tajemniczym" sposobem znajdujesz się w bibliotece, kiedy się tam uczę, "przypadkowo" jesteś również na korytarzu przed łazienką prefektów, kiedy się myję. Myślałam, że dałam ci jasno do zrozumienia, że nie jestem tobą policzkach Conora pojawił się wściekle czerwony kolor. W całej tej ciszy panującej dookoła, dało się usłyszeć kilka parsknięć, gdy coraz więcej uczniów zwracało swoją uwagę na odbywające się obok nich przedstawienie.— Wiesz — wypalił wstała i zręcznie wygładziła dłońmi przód swojego swetra, gdy chodziła wokół stołu.— Niby co myślałeś, że się stanie? Sądziłeś, że będę wdzięczna za to, że bezinteresownie uratowałeś mnie przed jednym z trzech pozostałych kapitanów? I pewnie wydawało ci się, że niczego się nie domyślę, że nie będę podejrzewać, że ty za tym stoisz?Cormac zacisnął zęby, a jego oczy się zwęziły.— Odrobina zabawy nikomu nie zaszkodzi — powiedział. — Mogłabyś uniosła podbródek.— Wolałabym pocałować ropuchę, aniżeli ciebie. Pocałowałabym najpierw kałamarnicę, zanim pocałowałabym ciebie. Pocałowałabym nawet Krwawego Barona, ale z pewnością nie ciebie.—Chwila — uciął Cormac z warknięciem, gdy Draco wybuchnął śmiechem. —Masz jakiś problem, Malfoy?Draco przystanął obok Hermiony.— Jeśli to nie jest wystarczająco jasne, to nie wiem, co jest. Granger nie wpisała swojego nazwiska, McLaggen. Nie jest częścią gry i nie zamierza nikogo całować. Odpuść, niech Zabini wylosuje kogoś innego, daj jej przypatrywała się Cormacowi z zaciśniętą szczęką, po chwili przeniosła wzrok na Draco.— Nie przypominam sobie, żebym powiedziała, że nie będę nikogo by się mogło, że powietrze nagle zgęstniało. Jakby wszyscy obserwujący wstrzymali oddech w tym samym momencie. Hermiona skubała rękaw swojego swetra, czując ciężar spojrzeń, ale mimo wszystko zrobiła krok bliżej Draco.— Znasz zasady — rzekła swoim najsubtelniejszym głosem — Moje imię wypadło ze słoika. Pocałunek na szczęście dla kapitana drużyny, prawda?Draco uniósł jedną brew, patrząc na nią z góry.— Tak, to jest...ogólna idea.— W takim razie kapitan otrzyma ode mnie odwrócił się, by spojrzeć na Rogera i Cedrica, ale Hermiona powstrzymała go, kładąc palec na węźle jego krawata. Zamilkł, jego jabłko adama podniosło się i opadło, gdy przełknął. Powoli odwrócił się, by na nią spojrzeć.— Ty nie —— Zrobię to — oznajmiła — Pocałuję kapitana, to mój wybór. — Zerknęła obok na Cormaca. — I nie będzie to obie dłonie wokół karku Draco, przyciągnęła go do siebie i przysunęła swoje usta do jego. Jej usta były rozchylone, bolała ją szyja od unoszenia wyżej głowy, a do tego pochylała się pod niezręcznym kątem. Wszystko było nie tak. To był okropny wtedy Draco wydał z siebie ciche warknięcie, objął ją obiema rękami i przyciągnął do siebie. Jego głowa przechyliła się, a usta przesunęły się i...Och, pomyślała, gdy jej serce stanęło. Och, to było — tak, zacznie, o wiele wspięła się na palce, jedną rękę wsunęła w miękkie włosy Draco, drugą oparła na jego ramieniu. Ślizgon rozłożył dłonie na jej plecach. Znów wydał ten miękki, delikatny dźwięk i mocniej przycisnął się do jej zapomniała o oddychaniu. Nawet przez szaty, sweter i koszulę czuła ciężar rąk Draco na swoich plecach. Czuła powolne ruchy jego palców, które zaginały się i ugniatały wzdłuż kręgosłupa. Jego włosy były aksamitne, klatka piersiowa twarda, a usta Draco rozchyliły się, czubek języka musnął jej usta, a wtedy Hermiona szarpnęła się do tyłu. Wpatrywała się w niego, patrzyła w szare oczy, które przybrały ciemniejszy odcień, a blada skóra stała się zaróżowiona. Dźwięk powoli wdzierał się do środa, wypełniając świat, który do tej pory był tylko biciem jej serca i cichymi odgłosami, które wydawał. Hermiona słyszała gwizdy, tupanie i była w stanie oderwać oczu od Draco. Stała tam, obserwując go z palcami przy ustach, dopóki on sam nie oblizał warg i nie podniósł podbródka do góry.— To powinno załatwić sprawę — mruknął szorstkim pisnęła. Cofnęła się, ponownie pisnęła i wybiegła z sali. Opowiadanie inspirowane rysunkiem Dralamy. obejrzyj 01:38 Thor Love and Thunder - The Loop Czy podoba ci się ten film? Orle GniazdoUwaga! Ta strona zawiera spoilery związane z fabułą filmu Fantastyczne zwierzęta: Tajemnice Dumbledore'a. Jeśli jeszcze nie oglądałeś/aś filmu i nie chcesz poznawać szczegółów jego fabuły przed obejrzeniem, zalecamy wyjście z tego artykułu. Orle Gniazdo (znane też jako Sędziowska Komnata Antycznych Czarodziejów lub Eyrie, ang. Magisterial Chamber of Ancient Wizardry) — magiczne miejsce, z którego widoczna była okoliczna czarodziejska wioska[3]. Znajdowało się w Bhutanie. Eyrie służyło jako siedziba Najwyższego Szychy Międzynarodowej Konfederacji Czarodziejów[2] oraz miejsce wyboru nowej osoby na ów stanowisko[1]. W serii[] W 1932 roku w Orlim Gnieździe odbyła się ceremonia przejścia qilina, która miała za zadanie wybrać nowego Najwyższego Szychę. Albus Dumbledore i jego zwolennicy udali się tam przy pokoju świstoklika, który znajdował się w Pokoju Życzeń[1]. Grindelwald wypowiada wojnę mugolskiemu światu Podczas ceremonii Grindelwald korzystając z pomocy fałszywego qilina został ogłoszony nowym Najwyższym Szychą. Po wyborze ogłosił on, że jego wojna z mugolami zaczyna się dziś, a następnie zaczął torturować niemaga, Jacoba Kowalskiego, za to że ten zakochał się w czarownicy oraz usiłował przeprowadzić zamach na jego życie, z czego drugi zarzut był fałszywy. Intryga Gellerta została jednak zdemaskowana, a Najwyższym Szychą została ostatecznie Vicência Santos, która wcześniej udowodniła, że ma dobre serce, ściągając ukradkiem klątwę z Jacoba, podczas gdy Grindelwald uczestniczył w dyskusji z Newtem na temat qilinów. Potem Grindelwald próbował zabić Credence'a, gdyż też go zdradził poprzez potwierdzanie słów Skamandera. W jego obronie stanęli jednak Albus i Aberforth. Wówczas złamane zostało również braterstwo krwi zawarte przez Albusa i Gellerta, co zezwoliło im na krótki pojedynek, który zakończył się remisem. Na koniec inni czarodzieje próbowali zaatakować Grindelwalda, ale ten się przed nimi skutecznie obronił, po czym odszedł, na odchodne twierdząc, że nie jest ich wrogiem[1]. Występowanie[] Fantastyczne zwierzęta: Tajemnice Dumbledore'a Fantastyczne zwierzęta: Tajemnice Dumbledore'a. Scenariusz oryginalny Fantastic Beasts: The Secrets of Dumbledore: Movie Magic Przypisy ↑ 1,0 1,1 1,2 1,3 1,4 1,5 Fantastyczne zwierzęta: Tajemnice Dumbledore'a ↑ 2,0 2,1 Artykuł o rysunach Minalimy na Wizarding World ↑ Fantastic Beasts: The Secrets of Dumbledore: Movie Magic

harry potter i hermiona granger pocałunek